czwartek, 20 października 2016

Epizod szósty

Drugi dzień nad oceanem Atlantyckim kadra zaczęła od śniadania a potem wszyscy wspólnie wybrali się na spacer po okolicy. Dziś swoje urodziny obchodził Kamil Grosicki a wszyscy zgodnie życzyli mu zdrowia co było mu teraz najbardziej potrzebne wobec kontuzji, której nabawił się podczas meczu towarzyskiego z Litwą. Bartosz wiedział, że nie szczęście kadrowego kolegi może być jego szansą na wyjście w pierwszym składzie. Dlatego na treningu jeszcze mocniej ćwiczył aby przekonać do siebie trenera i udowodnić, że to właśnie on powinien zastąpić kontuzjowanego kolegę.
Melanii dzień upłyną dosyć szybko i spokojnie no może prócz momentu kiedy Grzesiek Krychowiak próbował zająć jej miejsce pracy i kiedy zostawiła na chwilę swój aparat to on zajął się fotografowaniem kadry. Nie miała wyjścia i musiała pokazać pomocnikowi kilka ujęć aby jak powiedział mógł spokojnie wrócić do swojej roboty. Przez te kilka minut chyba po raz pierwszy od dawna szczerze się śmiała nie mogąc wytrzymać kiedy Krycha mówił, że on robi zdecydowanie lepsze zdjęcia od niej. Teraz to ona musiała pozować do obiektywu Grześka a nie na odwrót. Sprzeczali się niczym małe dzieci i dopiero kiedy trener Nawałka zawołał w końcu piłkarza na boisko ten posłusznie oddał Meli sprzed i zajął się rozgrzewką. W tym momencie nie żałował tego, że przyjęła propozycję pracy z kadrą. Po kolacji dziewczyna postanowiła wybrać się na krótki spacer przed snem. Chciała zaczerpnąć świeżego powietrza. Wychodząc z hotelu spotkała Bartosza.
- A ty gdzie się wybierasz? - zapytał ją z uśmiechem.
- Idę na spacer - odpowiedziała chowając aparat do torby i uśmiechnęła się do piłkarza.
- Sama? O tej porze? Nie ma mowy idę z Tobą  - oznajmił bez wahania i ruszył za nią.
- Nie jestem pewna czy zauważyłeś ale mam dokładnie tyle samo lat co ty i nie trzeba nie pilnować - zauważyła na co pomocnik się zaśmiał.
- No to kiedy masz urodziny, zobaczymy kto jest starszy.
- 30 grudnia - oznajmiła.
- Ha czyli jestem starszy o tydzień więc chcąc nie chcąc jestem za Ciebie odpowiedzialny w tym momencie - powiedział całkiem poważnie a brunetka spojrzała na niego i zaczęła się głośno śmiać.
- Ty jesteś nie normalny Kapustka, nie dziwie się, że się mówi, że kapusta to głowa pusta - pokazała mu języka.
- No bardzo śmieszne wiesz, bardzo - udawał obrażonego. Po kilku minutach w ciszy oboje dotarli w miejsce, w kótrym jeszcze żadne z nich nie było. Cicha zatoczka nad brzegiem oceanu otoczona lasem i wodą sprawiała cudowne wrażenie.
- Pięknie tu - odedzwała się w końcu Melania  siadając nad brzegiem i wyciągając aparat.
- Masz rację - przytaknął piłkarz - zróbmy sobie zdjęcie - wypalił po chwili - zabierając jej z rąk sprzęt.
- Daj mi to lepiej ustawie samowyzwalacz gamoniu - chwyciła canona a po chwili położyła go na jednym z głazów - trzydzieści sekund Ci wystarczy, żeby wyjść jak człowiek - zacytowała jego podpis pod zdjęciem na jednym z portali społecznościowych.
- Bardziej się martwię o Ciebie - rzucił za co dostał między żebra a po chwili bez żadnych słów objął brunetkę i położył swoją głowę na jej ramieniu. Zaskoczona nie zdążyła wykonać żadnej reakcji zanim błysnął flesz. Momentalnie wyswobodziła się z objęć gracza z Krakowa i wzięła aparat do ręki chcąc zobaczyć zdjęcie.
- Wyglądamy tu jak pa...- zaczął Kapi.
- Jak przyjaciele - przerwała mu kończąc, nie chciała aby to powiedział, nie chciała aby jego gesty dały jej nadzieję.
- Najlepsi przyjaciele - zawiedziony spuścił wzrok - wracajmy już, zaczyna się ściemniać.
Oboje w ciszy wrócili do hotelu, pożegnali się i udali do swoich pokoi. Położył się na łóżku i zdał sobie sprawę co tak naprawdę się stało. Był dla niej tylko przyjacielem - powtarzał sobie w myślach. Zabolało go to tak samo jak ją jego słowa z przed kilku dni w krakowskim hotelu. Tylko, że on nie wiedział, że ona słyszała jego rozmowę z kumplami a ona nie zdawała sobie sprawy, że Bartek skłamał mówiąc, że Mela mu się nie podoba. Dziś po raz pierwszy poczuł przy dziewczynie coś innego, poczuł, że ona naprawdę mogłaby być tą jedyną, tą o której marzył, która byłaby całym jego światem...

Mamy szóstkę! Mam nadzieję, że się spodoba.
Kolejny we wtorek!
Pozdrawiam :) 

1 komentarz: