Następnego dnia obudziło ją dziwne poczucie, że ktoś jej się przygląda. Otworzyła zaspane oczy i zobaczyła Bartosza, który z uśmiechem jej się przyglądał bawiąc kosmykiem jej włosów.
- Hej - przywitała się zaspana a chłopak od razu złączył ich usta.
- Jak się spało - zapytał.
- Cudownie - odpowiedziała wtulając się w niego.
- Mela Twój tata wie, że my jesteśmy razem - ponownie zadał jej pytanie.
- Nie chciałam mu tego mówić tak no wiesz przez telefon, wolę z nim porozmawiać osobiście - wyjaśniła spoglądając na Kapustkę.
- Trochę się boję jego reakcji - wyznał piłkarz a dziewczyna spojrzała na niego pytającym wzrokiem - no wiesz jego mała księżniczka ze mną może mu się to nie spodobać.
- Jestem pewna, że tata nie będzie miał nic przeciwko, tym bardziej, że wiele razy powtarzał, że zależy mu żebym była szczęśliwa.
- Skoro tak mówisz - pocałował ją w czoło - to co ty sobie tu poleż a ja idę zrobić nam jakieś śniadanie i zaraz do Ciebie wracam a potem zabieram Cię na spacer. Tak jak zapowiedział wcześniej Kapustka zaraz po śniadaniu oboje wybrali się na długi spacer ulicami Laicester. Spacerowali trzymając się za ręce i rozmawiając. Nie potrafili nacieszyć się sobą i tym, że w końcu są razem. Po kilku godzinach udali się na obiad do niewielkiej restauracji a następnie wrócili do mieszkania Bartka. Późnym popołudniem pomocnik udał się na odprawę przed jutrzejszym meczem a dziewczyna zajęła się oglądaniem jakiegoś filmu, który akurat leciał w telewizji.
Następnego dnia wieczorem po raz pierwszy zasiadła na trybunach stadionu mistrza Anglii w koszulce z nazwiskiem Kapustka. Mimo iż piłkarz siedział na ławce rezerwowych cieszyła się ze swojej obecności tutaj. Mogła go wspierać a on wiedział, że kiedy spojrzy na trybuny ona tam będzie. Po zwycięskim meczu przez drużynę gospodarzy tak jak wcześniej to ustalili z Bartkiem czekała na niego w korytarzu prowadzącym do szatni. Usiadła na jednym z krzesełek i z nudów zaczęła przeglądać portale społecznościowe. Dopiero po kilku minutach piłkarze zaczęli wychodzić z szatni. Czekała na Kapustkę ale za nim on wyszedł ktoś zupełnie inny podszedł do niej.
- Cześć, Ben jestem - chłopaka mniej więcej w jej wieku przywitał się po angielsku i wyciągną rękę w jej kierunku.
- Melania - odpowiedziała w tym samym języku zupełnie nie wiedząc o co może chodzić nowo poznanemu osobnikowi.
- Co tak ładna dziewczyna robi tu sama? - zapytał ewidentnie próbując ją poderwać. Już chciała coś odpowiedzieć kiedy tuż przy jej boku pojawił się Bartosz i obejmując ją w talii pocałował w policzek. Tym samym zbijając z tropu zaskoczonego takim obrotem spraw Bena.
- Wiedzę, że już się poznaliście - uśmiechnął się Kapi.
- Tak, tak wiecie co ja już muszę się zbierać, widzimy się później - powiedział anglik i oddalił się od pary.
- Czego on od Ciebie chciał - zapytał dziewczynę Bartek kiedy jechali do jego mieszkania.
- Sama nie wiem, siedziałam czekając na Ciebie a on tak po prostu podszedł - odpowiedziała spokojnie brunetka swojemu chłopakowi - a właśnie o co chodziło z tym, że widzimy się później.
- Idziemy dziś na kolacje z chłopakami i ich partnerkami - wyjaśnił spoglądając w jej kierunku - tutaj mają taki zwyczaj po wygranym meczu.
- No dobrze tylko, że w co ja się ubiorę - westchnęła na co pomocnik się tylko zaśmiał.
- Kobiety... we wszystkim wyglądasz cudownie - dotknął jej dłoni a ona musnęła jego policzek - a wracając do Bena wolałbym żeby trzymał się od Ciebie z daleka, jak już któraś wpadnie mu w oko to żadnej nie przepuści - dał parkując po domem.
- Co ty chcesz mi przez to powiedzieć - zapytała Melania lekko poddenerwowana, miała wrażenie, że piłkarz jej nie ufa.
- Nic, po prostu mówię jak jest, nie przepadam za nim i tyle - otworzył drzwi i oboje weszli do środka.
Mela od razu zaczęła szukać czegoś odpowiedniego na dzisiejsze wyjście. Chciał wyglądać dobrze przy reszcie towarzystwa. Chciała by Bartek czuł się szczęśliwy, że ma ją przy boku. Po krótkim namyśle dziewczyna wyciągnęła z szafy dopasowaną, czarną sukienkę z długim rękawem a do niej postanowiła założyć czerwone szpilki. W przeciągu 30 minut poprawiła swoją fryzurę i zrobiła bardziej wyjściowy makijaż. Kiedy wyszła z łazienki piłkarz siedział już gotowy do wyjścia. Widziała w jego oczach te świecące iskierki kiedy ją zobaczył.
- Może być - zapytała obracając się przed nim.
- Teraz to już na pewno będę musiał Cie pilnować - powiedział składając delikatny pocałunek na jej ustach - wszyscy będą mi Ciebie zazdrościć - dodał i biorąc ją za rękę ruszyli do auta.
W restauracji poznała wszystkich piłkarzy i niektóre partnerki. Razem z Bartoszem zajęli miejsce obok Marcina Wasilewskiego i jego małżonki. Dziewczyna od razu zajęła się rozmową z żoną drugiego z polaków. Kolacja mijała im bardzo szybko i przyjemnie. Nie czuli żadnego skrępowania ani braku towarzystwa. Jednak Melania zauważyła, że jeszcze jeden osobnik bacznie ją obserwuje. To samo zauważył Kapusta co kompletnie mu się nie spodobało. Wiedział jaki jest Ben i wiedział, że jeżeli Mela stanie się jego celem to nie spocznie dopóki ona nie będzie jego. Był cholernie zazdrosny o swoją dziewczynę i nie potrafił patrzeć jak kumpel z klubu nie może oderwać wzroku od Meli, która tego wieczoru wyglądała nieziemsko.
Jak myślicie czy Ben namiesza między Bartkiem a Melą??? Mam nadzieję, że się spodoba :)
Kolejny w czwartek!
Pozdrawiam!
Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń