- Ty jesteś pewnie nową dziewczyną Bartka, tak? - zapytała na dzień dobry Melanię z dziwnym uśmiechem na twarzy.
- Tak, Bartka nie ma, jest na treningu, mam mu coś przekazać - odpowiedziała grzecznie nie mając zielnego pojęcia po co Klaudia pojawiła się tutaj, przecież ona i Bartosz zerwali ze sobą kilka miesięcy temu.
- W zasadzie to Ciebie też to dotyczy, wpuścisz mnie czy będziemy tak stały w drzwiach - powiedziała co sprawiło, że Mela była jeszcze bardziej zdezorientowana. Dziewiętnastolatka wpuściła kobietę do środka i obie usiadły w salonie. Nie miała ochoty rozmawiać z Adamczyk ale ciekawiło ją co takiego ta druga ma jej do powiedzenia.
- Pewnie zastanawiasz się czego chcę od Bartka - czyżby modelka czytała w myślach Iwan? - ładnie tu macie - Klaudia rozejrzała się po mieszkaniu.
- Nie chcę być nie miła ale...- Melę coraz bardziej irytowało zachowanie byłej Bartosza.
- A tak, może powinnam pokazać to najpierw Bartusiowi ale skoro już tu jestem - wyciągnęła z torebki papier i podała do Melanii.
- Co to jest? - zapytała kiedy jej oczom ukazało się zdjęcie USG.
- To dziecko... moje i Bartka - odpowiedziała Adamczyk a serce fotografki jakby rozpadło się na milion kawałków. Oczy momentalnie nabiegły łzami a serce przyśpieszyło. Nie wiedziała co powiedzieć i wtedy usłyszała dźwięk otwieranych drzwi.
- Już jestem! - krzyknął z progu piłkarz i po chwili pojawił się w salonie - Klaudia co ty tu robisz? - zapytał ale kiedy zobaczył łzy na twarzy swojej dziewczyny od razu podbiegł w jej kierunku - Mela co się stało? - chwycił jej dłoń ale ta wyrwała mu się i zalewając się łzami pobiegł do sypialni. Zdezorientowany podniósł zdjęcie.
- Będziemy mieli dziecko - miał wrażenie, że to jakiś żart.
- Co ty mówisz przecież nie jesteśmy razem od kilku miesięcy! - krzyknął zdenerwowany.
- Tak? A pamiętasz tamtą noc po meczu w Krakowie w lipcu? - uśmiechnęła się z satysfakcją w jego kierunku. Miał wrażenie jakby dostał w twarz. To nie mogła być prawda! Nie mógł być ojcem, na dodatek ojcem dziecka swojej byłej dziewczyny. Przed oczami od razu pojawił mu się obraz Meli, miał ochotę pobiec do niej i powiedzieć, że to nie prawda. Ale wiedział, że to byłoby kłamstwem. Tamtego wieczoru przesadził w klubie z alkoholem. Ledwo pamiętał jak znalazł się w mieszkaniu swojej byłej a kiedy rankiem obudził się w jej sypialni miał ochotę napluć sobie w twarz - Musisz się nami zaopiekować ja sobie sama nie poradzę - dodała po chwili.
- Klaudia jak ty to sobie wyobrażasz? Nie kocham Cię, nie będziemy razem - powiedział cicho chowając twarz w dłoniach.
- W takim razie zapomnij o dziecku, bo ja go nie urodzę! - krzyknęła wybiegając z mieszkania.
Siedział przez chwilę wpatrując się w podłogę. Miała nadzieję, że to wszystko to zły sen, sen z którego chciał się jak najszybciej obudzić. Dopiero po chwili otrząsnął się i ruszył w stronę sypialni, z której dobiegał ciszy szloch.
Melania słysząc całą rozmowę postanowiła raz na zawsze usunąć się z życia Bartosza. Nie potrafiłaby sobie wybaczyć, że przez nią to dziecko by umarło. Czuła jakby jej serce pękało na pół, jakby ona miała za chwilę przestać oddychać. W pośpiechu założyła na siebie pierwsze lepsze ubrania i zaczęła wrzucać swoje rzeczy do walizki.
- Mela, skarbie co ty robisz? - piłkarz nie wiedział co robić, musiał ja zatrzymać,w tej chwili nie wyobrażał sobie życia bez ukochanej - Mela, proszę Cię, wysłuchaj mnie - błagał wyrywając jej walizkę z ręki.
- Nie możemy być razem Bartek, nie możemy - dziewczyny zaniosła się jeszcze większym płaczem widząc chłopaka.
- Mala, posłuchaj - chwycił jej twarz w dłonie - kocham tylko Ciebie, ja nie potrafię bez Ciebie żyć - mówił patrząc jej w oczy.
- Ja Ciebie też Bartek, ale nie potrafiłabym żyć ze świadomością, że ona przeze mnie usunęła ciążę, nie potrafię, rozumiesz - wtuliła się z całych sił w pomocnika - nie możemy budować swojego szczęścia na nieszczęściu innych, wróć do niej, ona urodzi Twoje dziecko - szepnęła cicho i złożyła delikatny pocałunek na jego ustach po czym wybiegła z mieszkania piłkarza...
Koniec sielanki :P Mam nadzieję, że się podoba. Kolejny w środę!
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz